Bardzo ważne. Chyba najważniejsze.

A dlaczego jesteśmy półkolonią ? Osobiscie uważam ,ze jesteśmy totalnie zdominowani , jedynie co nam zostało to nazwa i język.. W żadnej sferze zycia nie jestesmy konkurencją dla innych rynków..Okazuje sie,że nawet i w sporcie..To co nam pozostało, to jest tylko tyle aby utrzymywać administrowanie, tak aby obcy nie dokładał do tego interesu.. 

Ale oni już są, mają swoich przedstawicieli.. Czy obcy musi mieszkać w kolonii,która nazywa się Polska.. ? Bez tego czerpią zyski..

Polecam, wykład naprawdę bardzo rozwiewający złudzenia.

Spróbuj pomyśleć i skojarzyć "mapę" + czas historyczny.

Żyjesz w Imperium Romanum np. w roku 125 n.e., mieszkasz na krańcach imperium np. w odgległej Britanni w marnym mieście Londinium, lub w odległej Syrii w mieście Antiochia.  Jesteś człowiekiem wolnym tzn. obywatelem rzymskim jak np. Saul/Paul z Tarsu i irytuje cię, że musisz płacić duże podatki na rzecz Imperatora, imperium, namiestnika itp.

Przenieś się w czasie - mieszkasz w Polsce w 2018 n.e i płacisz na biurokrację, płacisz haracz za opiekę amerykańską, w kraju którego jesteś obywatelem w praktyce nie możesz prowadzić rozwinąć swoich interesów, twój umysł jest poddawany 'treningowi uległości' etc.

Jak myślisz - jakie wnioski możemy wysnuć z tych analogii ?

pzdr

Otoż to, super porównanie.. Szanowna Autorka ,chyba łudzi się że w jakimś tematcie jeszcze mamy coś do powiedzenia.... Tu warto może wspomnieć o tym co pisze i mówi Coryllus.. My mamy jedynie okazje  ,aby je wykorzystać.. Ale niestety opornie nam idzie.. Nawet w sporcie .. Nawet kiedy stoi naprzeciwko nas drużyna afrykańska.. Remis wystarczył..Dajemy się poniżyć, a jestem przekonany ,że tak to wszystko zostało pokierowane ,ze kolejny raz ,chyba trzeci z rzędu na mistrzostwach, przy słabych przeciwnikach,musielismy przegrać.. Zaznaczam musieliśmy, jakiekolwiek sukcesy nie są wskazane ,a jak się cos konstruktywnego rodzi , to z miejsca jest dewastowane .. Podobnie sprawy się miały z katastrofa somlenską.. Byle osłabić nas , byle żebyśmy nie byli zbyt dumni.. Byle byśmy nie nabierali pewności siebie.. I w łeb... 

Ależ na litość - ile mamy się rozczulac nad własną słabością???

Witam.

No to ja może dorzucę jeden link do notki. Mały i niepozorny ale wiele mówiący:

https://www.wnp.pl/przemysl-obronny/slowacja-kupi-mysliwce-f-16-za-ponad-1-5-mld-euro,326846_1_0_0.html

Czyli, że niewolników jest jednak więcej.

Pozdrawiam

Przyłączam się do tych zastrzeżeń i uwag. Od siebie dodam, że ciśnienie zewnętrzne jest zawsze ważne, lecz prawdziwie niebezpieczne staje się dopiero wtedy, gdy od wewnątrz nie ma czym zrównoważyć.

Chcę przez to powiedzieć, że może i ktoś chce nas przerobić na półkolonię, ale uda mu się dopiero wtedy, gdy my się z tym pogodzimy. Powtarzam: wtedy, gdy my się z tym pogodzimy, a nie wtedy, gdy zgodzą się na to nasi rządzący tak jak dotychczas godzili się.

Już chciałem powyższą myśl zakończyć oklepaną uwagą, że to świadomość kształtuje byt, ale wolę zakończyć w duchu bieżącym, że niezawisłość to jest stan, który bez względu na okoliczności należy mieć w sobie samym, a nie dany od kogoś.

Polska jest ideą. Nie da się jej rozkraść, ani wymordować. Nie tacy już próbowali. Polski możemu się pozbyć tylko my sami. W czym zaś jest jej reduta, to już Ojciec bardziej potrafi wskazać.

Nie wiem dlaczego przyszło Pani do głowy "rozczulanie się nad własną słabością ?"

Jestem jak najdalej od tego. Zwróciłem tylko uwagę na to, że do myślenia mapą - myślenia dwuwymiarowego warto dodać wymiar trzeci - czas. To jest czynnik, który daje nadzieję.

Jeżeli poruszamy temat "Polaka niewolnika" to warto zastanowić się nad tym:                                     1) kto jest właścicielem tego niewolnika?                                                                                                          2) jak doszło do zniewolenia?                                                                                                                              3) w jaki sposób utrwala się owo zniewolenie?                                                                                                Ja twierdzę, że z tą sytuacją w Polsce mamy do czynienia co najmniej od 21 lat, tj. od uchwalenia Konstytucji Kwaśniewskiego tj. od kwietnia 1997 roku. Teraz mamy do czynienia         z występowaniem skutków jej wprowadzenia. W niej jest wszystko zapisane i co równie ważne "nie zapisane, czyli pominięte". Np. organem konstytucyjnym jest Rzecznik Praw Dziecka, a Prokuratura jest organem pozakonstytucyjnym, czyli  w zasadzie nielegalnym (sic !).                          Żeby poznać te subtelności należy znać  prawa dialektyki tak doskonale stosowane przez towarzyszy: 1) marxistowskich marksistów, 2) marxistowskich opozycjonistów, 3) marxistowskich  liberałów i 4) marxistowskich postępowych katolików.  Dialektyka to "nauka" o tym, że wszystko płynie, a życie to ciągły montaż i demontaż, dokonywany na rozkaz towarzyszy kapłanów-gnostyków.  

Kiedyś zapytałem o sprawę braku wpisu Prokuratury jako organu w Konstytucji RP senatora-mecenasa, członka Komisji Konstytucyjnej z ramienia Episkopatu, który chwalił się, że zna 'dżi pi dwa'. Patrzył mi się oczy z ironicznym uśmiechem i "dialektycznie" tłumaczył, że tak jest dobrze. Jest tak dobrze, że nawet sam "naczialnik żoliborskoj obłasti" nigdy nie zabrał na ten temat głosu. On też ma dialektykę w paluszku, wszak miał przyjaciół w "Klubie Poszukiwaczy Sprzeczności".   

 Pani esko, takie beszczelne numery robione są w całej Europie co najmniej od zakończenia II WŚ, a szczególnie nasiliły się po upadku Komuny, gdy świat postępowy ogłosił "koniec Historii".  Głowa do góry nie mogąc być lwem, ani lisem, zawsze można zamienić się w korniczka, który podgryza - ot tak sobie.

pzdr                                                                                                  

Putin nie może stać nad Panią Merkel bo jeszcze tak nie było żeby zarządca Gułagu mógł cokolwiek narzucać. On by chciał żebyśmy tak myśleli ale tak naprawdę jego kołderka jest za krotka i jak za silnie pociągnie to może i nos w Europie zakryte ale nogi na Syberii odkryje.

Poza tym nie jestem pewien czy Niemcy przejęli Jedwabny Szlak. Coś mi się zdaje  ze ktoś inny tu rozdaje karty i nie jest to koniecznie geopolityczne potęga.  

Na koniec zaś uwaga: zastanówmy się po co ten cały projekt z Trumpem? Bo że to projekt nie ma  najmniejszej wątpliwość.  Może żeby w pi*** rozwalić atlantycki porządek tworząc grunt pod prawdziwy NWO?